u weterynarza

Byłam dzisiaj z Dużą na badaniach. Była ostatnio bardzo zdenerwowana i patrzyła na mnie czasem jakoś tak smutno. Mówiła, że mam coś w brzuszku i będę mieć operację. Zapakowała mnie w taką dziwną norkę, a później bardzo długo nią coś trzęsło, potem się uspokoiło i długo siedziałam w środku. Na szczęście dała mi kawałek cykorii bo siano zrobiło się jakieś takie mokre. W końcu wyjęła mnie z norki i poszłyśmy do takiego małego ciemnego pomieszczenia. Duża trzymała mnie i druga Duża dotykała mój brzuch takim zimnym, mokrym czymś. Bardzo długo to trwało i pokazywałam swojej dużej że mam dość podszczypując ją zębami, w końcu pomogło. Obsikałam jej rękę i bluzkę i spodnie, żeby pamiętała, że nie lubię takiego traktowania. Nasikałam też na poduszkę w poczekalni, żeby sobie na tym usiadła, a co. Ale Duża była już potem uśmiechnięta i dała mi jeść. Inna duża, doktorka podobno powiedziała, że są dwa wyjścia, albo operacja i zaglądanie do brzuszka, albo usg za miesiąc, żeby sprawdzić czy to coś się nie powiększa. Duża mnie posłuchała i wybrała to drugie. Nie chcę żeby mi ktoś w brzuszku grzebał.

W poczekalni spotkałyśmy też Myszę, taką czarną, dużą, włochatą świnkę, razem z jej Dużą. Nie dały nam się niestety dobrze przywitać i poznać.

MyszaiTama2MyszaiTama

W szpitaliku byłą też Nutelka, miała poważną operację.  Bardzo mi jej było żal, bo leżała tylko, miała jakieś małe drgawki i wydawała dziwne dźwięki, jakby stukanie… poczęstowałam ją swoim jedzeniem, ale nie chciała 🙁 Mam nadzieje, że poczuje się wkrótce lepiej.

Nutelka

Była też Lady Gaga, nie wyglądała na chorą, ale była trochę smutna w tej małej pustej klatce. Poczęstowałam ją ogórkiem i cukinią, poskubała trochę, ale jakoś tak dziwnie wolno jadła. Ja bym szybciej zjadła. Potem inna Duża wpychała jej do pyszczka jakieś jedzenie, po co skoro sama je.

ladyGaga2ladyGaga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *